Jak na pewno dobrze wiesz, są tatuatorzy, którzy bez malowania i rysowania w wolnym czasie nie wyobrażają sobie bycia tatuatorem. Są też tacy, którzy w ogóle tego nie robią i też są tatuatorami. Po której stronie się opowiesz?
Myślę, że jestem gdzieś pośrodku. Oczywiście, dużo tworzę poza studiem i pracą tatuatora, ale np. teraz kiedy nadeszło upragnione lato, wolę czas wolny przeznaczyć na aktywność na świeżym powietrzu, czytanie, łapanie wit. D 🙂
Czy życie w związku z drugim tatuatorem ułatwia pracę i rozwój artystyczny, czy wręcz przeciwnie?
Zdecydowanie ułatwia, tym bardziej, że mam porównanie, kiedy byłam z osobą niezwiązaną ze sceną tatuatorską. Wzajemne motywowanie się, malowanie, rady, guestspoty, konwenty – to bardzo napędza w codziennym życiu. Oboje z Darkiem nie mamy ciężkich charakterów. Nie przeszkadza nam życie i praca razem.
Bez wątpienia jesteś osobą, która prywatnie bardzo angażuje się w ochronę praw zwierząt i pomoc im. To absolutnie godne podziwu. W którym momencie Twojego życia stało się to dla Ciebie takie ważne?
Ciężko stwierdzić, kiedy dokładnie to nastąpiło, przyszło raczej naturalnie. Z czasem zaczęłam mieć coraz większą świadomość wyzysku i krzywdy zwierząt, przemysłu hodowlanego, czy futrzarskiego. Mam w sobie duże poczucie sprawiedliwości. Nnaturalnym, wręcz koniecznym wydaje mi się zwrócenie uwagi na problem wykorzystywania zwierząt przez ludzi.