Postaci Zappy nie trzeba przedstawiać nikomu, kto choć trochę zorientowany jest w temacie tatuażu. Natomiast dla osób spoza środowiska napiszę krótko: Zappa jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych weteranów sceny, na której utrzymuje się od ponad 25 lat. Udało mi się uzyskać odpowiedzi na pytania związane zarówno z jego życiem osobistym jak i zawodowym.
Jak sam mówiłeś w swoim podcaście, 20 czy 25 lat temu relacja na linii klient – artysta była dużo prostsza. Czy według ciebie większa popularność tatuaży ułatwia pracę aktualnym twórcom?
Hehe, cóż, samo życie wtedy było prostsze. Tatuaże nie były rozproszone po różnych stylistykach, było mniej artystów, a ci byli bardziej uniwersalni. Robiło się po prostu tatuaże. Klienci godzili się na tą uniwersalność, ale też na pewną uśrednioną jakość. Wracając do pytania – obecnie tatuażyści mogą poruszać się w bardzo wąskiej specjalizacji. Praktycznie kopiować jeden wzór w nieskończoność, przy odpowiedniej promocji i zabiegom marketingowym są w stanie zbudować całkiem sporą i wierną społeczność. Większa popularność daje też możliwość włączania różnych stylistyk do własnych pomysłów. Tak, na pewno łatwość ta polega na szybszym osiąganiu zamierzonych efektów. Dotyczy to też dostępności całego zaplecza związanego z tatuowaniem.