Focus mode

Łukasz Sokołowski „Zasięgi są albo trzeba za nie zapłacić. A skill pozostanie .”

„When it’s cold, and when it’s dark, the freezing moon, can obsess you.”

Dzień doby Łukaszu, chciałabym zacząć od słów uznania. Jestem fanką zarówno Twoich tatuaży jak i całej twórczości artystycznej w ogóle. W ostatnim czasie wiele się u Ciebie zmieniło, przebywasz obecnie na Księżycu. Co pchnęło Cię w stronę założenia własnego studio?

Cześć, dzięki. Pomysł na własną pracownię to przede wszystkim realizacja potrzeby własnej autonomii oraz zmiany. Ale też bez jakiejkolwiek fetyszyzacji- to tylko miejsce do pracy. W końcu tatuaże wykonują osoby a nie miejsca. Aczkolwiek staramy się zawsze aby każdy czuł się u Nas dobrze. Panuje raczej domowa atmosfera.

Wspaniałe black metalowe logo jest tak esencjonalne, że na mojej twarzy wywołuje każdorazowo uśmiech. Ale definitywnie nie trafia do mainstreamu. Dlaczego nie chcesz być super modnym tatuatorem z ekstra zasięgami na social mediach?

Cieszę się ze podoba się logówka. Zależało mi ja tym żeby uzyskać ten vibe właściwy dla sceny bm która mocno na mnie wpłynęła w moim pacholęcym wieku w połowie lat 90-tych.

Jeśli nie trafia to do mainstreamu to spełnia założony cel.

Skupiam się na tym żeby być solidnym, w miarę wszechstronnym tatuatorem którego klienci wychodzą zadowoleni ze studia. To wszystko na czym mi zależy jeśli idzie o tatuaż.

Traktuję social media tylko i wyłącznie jako formę galerii moich prac, elektroniczne portfolio, nic więcej. Nie znajduję radości w „tworzeniu kontentu” , nie jest to forma ekspresji która w jakimkolwiek stopniu mnie interesuje .

Ważniejsza jest dla mnie dłuższa perspektywa niż średnia długość życia posta/rolki na Instagramie. Dlatego też skupiam się na rozwijaniu swoich umiejętności tatuatorskich a nie influencerskich . Social media pojawiają się i znikają , zasięgi są albo trzeba za nie zapłacić żeby były. A skill pozostanie .

Czy charakteryzuje się Księżyc Tattoo?

Moja pracownia to z założenia miała być cicha , spokojna, kameralna przestrzeń. Przyjazna dla klienta, z domową atmosferą. Myślę sobie nieśmiało, że  na razie wychodzi to całkiem dobrze. Na pewno udaje się to również dzięki temu że pracujemy tylko we dwójkę. Unikamy dzięki temu chaosu charakterystycznego dla dużych studio/pracowni.

Z kim obecnie współpracujesz?

Przez pierwsze trzy miesiące udzieliłem azylu mojemu człowiekowi WLK który był na etapie ogarniania własnej miejscówki. A w międzyczasie pojawiła się Karolina Smędzik (@karolinasmedzik) która również poszukiwała miejsca do pracy troche innego od dotychczasowego. Stąd tez wskoczyła na miejsce Matiego i od tamtej pory pracujemy razem i myślę ze bardzo dobrze nam się współpracuje.

Z racji tego ze mamy miejsce jeszcze na jedno stanowisko, po krótkim okresie, kiedy rozważałem jeszcze zaproszenie do współpracy kogoś trzeciego- zdecydowałem, że jednak nie ma to sensu i postanowiłem że znacznie fajniej będzie od czasu do czasu zaprosić kogoś na guest spota. Do tej pory odwiedziły nas @morki_tatuaze oraz @mrozyc i te wizyty utwierdziły mnie tylko w tym, że pomysł na guest spoty to strzał w dziesiątkę.

Jakie kolaboracje, guest spoty planujesz na najbliższy czas?

A jeśli o mnie idzie to klasycznie w tym roku odwiedzę mojego człowieka Lipę. Co do Polski to na razie nic więcej nie planuję. Chętnie za to wybrałbym się jesienią do Berlina i Edynburga. Ale nie mam jeszcze tego szczegółowo ustawionego.

Jesteś przykładem tatuatora, którego prace wypełnione są emocjami. One po prostu ciężko oddziaływują na wyobraźnie. Muszę, bez ceremonii muszę zapytać- skąd tyle inwencji?

Mam problem z tego typu pytaniami bo z mojej perspektywy nie wydarza się tu nic nadzwyczajnego. Używam typowego dla homo sapiens narzędzia zwanego „wyobraźnia”. To zawsze jest mix wytycznych od klienta plus moja wrażliwość , plus wszystkie te inne nie mniej ważne rzemieślnicze czynniki- miejsce na ciele, rodzaj skóry, rozmiar itd, itp.

 

Na pierwszy rzut oka, tematyka Twoich prac krąży wokół podań, legend, jako takiego folkloru. Czy jesteś w stanie polecić jakiś autorów, dzieła, literaturę z tych jakże ciekawych zakresów?

Skąd zajawka na mitologię słowiańską?

Wiesz tu nawet nie chodzi o specyfikę typowo słowiańską bo mam też alergię na takie turbolechicko- nacjonalistyczne odłamy tej neopogańskiej sceny.

U mnie to są raczej odniesienia do mojego dzieciństwa na beskidzkiej wsi, poszukiwanie albo przywoływanie tej specyficznej atmosfery, jaka towarzyszyła temu beztroskiemu okresowi wypełnionemu snuciem się po okolicznych lasach, starymi nielicznymi już chałupami zamieszkałymi przez tajemnicze stare kobiety sprawiające wrażenie zawieszonych pomiędzy światem żywych a domeną zjaw. Jakieś bajdurzenia mojej przytulającej się do drzew babci, o sąsiadce co to ze złośliwości krowom gusła zadawała żeby mleka nie dawały, albo historie o nawiedzonych opuszczonych chałupach porozrzucanych po tym fragmencie Beskidu Małego, których prawdziwość koniecznie trzeba było sprawdzić . Ten klimat trochę podobny jak w filmach Jana Jakuba Kolskiego. Ale pomieszanego z klimatem wydawnictw Cultes des Ghoules. A do tego książki Andrusa Kivirähka i genialny film na podstawie jednej z nich pt „November”. I Schulz, i Lovecraft, i Ligotti. Dużo tego. I jeszcze więcej ale zbyt długo by wymieniać. W końcu każdy z nas jest poskładany z takich kawałków zbieranych na przestrzeni życia.

Czy mógłbyś opowiedzieć o innych dziedzinach w których się realizujesz? Twoje rzeźby (instalacje) są niewiarygodne

Jeśli idzie o dioramy to jest to sprawa zupełnie poboczna. W moim rankingu znajduje się na szarym końcu jeśli idzie o zajęcia poza tatuażem.

Bo przyszedł taki moment, że musiałem podjąć decyzje o ustanowieniu jakiś priorytetów. Doba ma tylko 24 godziny .

Komiks jest taką formą, która zawsze mnie fascynowała . Nieśmiało postawiŁem pierwsze kroki w tej dziedzinie. Udało mi się nawet z moja etiudą „Dolorosa” znaleźć się w katalogu pokonkursowym na krotka formę komiksową podczas Międzynarodowego Festiwalu Gier i Komiksów w Łodzi w 2021 roku. Jest jednak to forma na tyle absorbująca ( mam na myśli w moim wypadku głownie stronę fabularna) i czasochłonna, że raczej pozostanę przy krótkiej formie. Chyba, że przytrafi mi się kiedyś jakaś współpraca ze scenarzystą- wtedy mogąc poświęcić się tylko i wyłącznie stronie artystycznej bardzo chętnie wezmę się za bary z jakąś dłuższą historią.

No i pozostaje moja odkurzona miłość do form malarskich. Nieco rzucona w kąt na ileś tam lat ,bo praca, bo dzieci ,bo dom ,bo życie. Ale w końcu pojawia się na tyle przestrzeni u mnie żeby móc z powrotem zanurzyć się w tej formie. Taki jest plan.

Wszystkie te moje pozatatuatorskie aktywności można śledzić na moim drugim instagramowym profilu : @luke.sokolovsky

Wróćmy, proszę jeszcze na chwilę do tatuażu- jak określasz styl swoich prac? Kto lub co zainspirowało Cię do rozwoju właśnie w tym kierunku?

Ciężko mi samemu szukać jakiejś nazwy na „mój styl” tym bardziej ze na przestrzeni lat to jednak się mocno pozmieniało. Na pewno jeden element od strony czysto formalnej pozostał a mianowicie łączenie w jednym tatuażu wiele technik tatuatorskich: whipshading, pepershading, kontur itd.

Co do osób które mnie inspirowały to na pewno było ich kilka, wiadomo, że to się każdemu zmienia z upływem czasu.

Marcin Surowiec zawsze imponował mi kreatywnością i używaniem niecodziennych rozwiązań technicznych.

Zappę zawsze podziwiałem za umiejętności i wszechstronność.

Maciek Niuans i Kris Cieślik byli dla mnie zawsze wyznacznikami perfekcji technicznej i solidności w wykonaniu.

Lipa ma genialny flow jeśli idzie o freehand.

Orientujesz się, co w trawie piszczy na polskiej scenie tatuażu? Jak oceniasz obecny stan branży w Polsce? 

Nie specjalnie obchodzi mnie branża, sorry. Coś tam oglądam na Instagramie, oczywiście, ale nie znajduje w sobie na tyle siły i zainteresowania do tzw „branży” zeby porywać się na jakieś analizy i przewidywania.  Nie znam się też na kryptowalutach wiec nie jestem najlepsza osoba do odpowiadania na takie pytania.

Czy spotkamy Cię na którymś Tattoo Konwencie?

Jeśli tak to raczej z mojej strony w charakterze gościa a nie uczestnika.

I ostatnie, ale nie najmniej ważne- kiedy jakieś wolne terminy?

Zazwyczaj zapisuje na max 2 miesiące do przodu. Nie widzę sensu w moim wypadku w dłuższych terminach. Zapraszam i pozdrawiam

Zapraszamy na profile Łukasza Sokołowskiego na ig @luk.sok  @luke.sokolovsky  oraz studia KSIĘŻYC TATTOO @ksiezyctattoo

artyści wymienieni w wywiadzie to:

@_lipa_ 

@karolinasmedzik

@krisciezlik

@maciekniuans

@morki_tatuaze

@mrozyc

@surowiec

@wlk_calli

@zapparazzio

J.