Blizny, alkohol i tatuaże, to wszystko co mamy? Co tylko się liczy?
Mam blizny, mam tatuaże, alkohol już od dawna nie występuje w moim życiu… postanowiłem postawić wszystko na zdrowie, dobre samopoczucie i klarowność własnego umysłu. Szkoda życia na takie gówniane używki, które podkręcają dodatkowo stopień (i tak mocno zaawansowany) mizantropii. Bywam wystarczająco labilny bez używek… Stanąłem przed wyborem – albo walczę o siebie, dbam o zdrowie psychiczne i fizyczne, albo odpływam w stronę uzależnienia i totalnej zapaści emocjonalnej… Liczy się rodzina, liczą się przyjaciele, liczy się pasja, liczy się pracą, również nad sobą, liczy się rozwój.